Wpisany przez Piotr Litwin
|
Sobota, 31 Październik 2009 19:39 |
Wczoraj po północy czasu Polskiego (tu było po 18) dotarłem na Puerto Jorge Chavez w Callao które obecnie jest dzielnicą Limy. Z lotniska odebrał mnie ksiądz Tomasz z Huachipy i przywiózł na kolację. Jak się okazało Krzyś Gabryś tego dnia nie mógł dolecieć i nocował w Caracas. Po kolacji padłem i obudziłem się po 8 godzinach (cóż 13 godzinny lot z Amsterdamu w towarzystwie dwuletniego płaczącego przeciętnie przez 55 minut na godzinę Peruwianczyka przyśpieszył moją aklimatyzację). Dziś rano około 10 odebraliśmy z lotniska Krzyśka i po objedzie sjesta a wieczorem ... LIMA. To tak tylko tytułem wstępniaka. PL |